czwartek, 5 października 2017

Hanna Greń "Światełko w tunelu"




Autor: Hanna Greń
Tytuł: "Światełko w tunelu"
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 319


Idąc za ciosem. Skoro była recenzja pierwszej części Polowania na Pliszkę musi być i druga. Dlaczego? Dlaczego? Jak dlaczego, bo emocje i ciekawość, które wzbudziła we mnie "Jak kamień w wodę" musiały znaleźć swoje ujście i rozwiązanie w "Światełku w tunelu".

Druga część zaczyna się dość smutno. Gerard jest przekonany, że Kornelia zginęła w pożarze swojego domu (wszak to on rozpoznał w denatce, miłość swojego życia). Cierpi z tego powodu okropnie i pluje sobie w twarz, że nie umiał jej uchronić przed niebezpieczeństwem, a chwila wątpliwości i brak zaufania wszystko przekreśliła. Dlatego, gdy okazuje się, że Kola nie umarła, jedynie gdzieś się "zapodziała, a koledzy stawiają jej absurdalne zarzuty nie waha się ani chwili, by udowodnić, że podejrzewana przez policję kobieta jest niewinna. Jednak żeby to zrobić, musi ją najpierw odnaleźć. Rozpoczyna polowanie na Pliszkę.

Gdzie zatem wyfrunęła Pliszka i dlaczego nie daje znaku życia?

Nie miejcie złudzeń. Kornelia wraca, jednak to co zastaje po powrocie przechodzi jej najśmielsze oczekiwania. 

"Przez parszywy przypadek niewinny wyjazd na wypoczynek wyglądał jak ucieczka po dokonaniu przestępstwa, a zatem zachodziła konieczność zapobieżenia następnemu zniknięciu."

Oskarżona o podpalenie własnego domu i zamordowanie z premedytacją innej kobiety, szuka ratunku w ramionach Gerarda. Jednak i w tym przypadku pozory i niedomówienia biorą górę, a Kornelia kolejny raz przez to odczuwa brak zaufania ze strony ukochanego.

"A jak?! Wystarczyło, że przypadek postawił mnie w dwuznacznej sytuacji, a ty od razu uwierzyłeś w moją wine i odciąłeś się ode mnie, nie chcąc szargać swojej zawodowej reputacji. Ale najpierw seksik, bo skoro laska jest chętna, to czemu by nie skorzystać! A potem szybciutko na komisariat, żeby mieć problem z głowy."

Prawda jest jednak inna, a zaburzony obraz rzeczywistości w końcu się "klaruje". Niesnaski i niedomówienia zostają wyjaśnione, a miłość kwitnie pełną parą. 


"Światełko w tunelu" to świetna kontynuacja losów Korneli i Gerarda. Wątek kryminalny dalej  przepleciony jest z wątkiem miłosnym. Napięcie budowane przez Autorkę i nieprzewidywalność zdarzeń sprawia, że książkę się nie czyta a wręcz "odkrywa". Nie wiemy co będzie za przysłowiowym "rogiem", czy Kornelia i Gerard, bohaterowie pełni sprzeczności nie wyskoczą z zaskakującym i niebanalnym tekstem (takim, że można się opluć ze śmiechu - poniżej cytat, który ostatnio hołubię), czy też, że kolejne pozory znów zamydlą nam oczy i sami uwierzymy w to co nie do uwierzenia. Mi jednak wierzcie na słowo! Od "Światełka w tunelu" nie można się oderwać. Serdecznie polecam.

"- Wyglądasz z tą kawą jak na granicy orgazmu.
- Bo picie porannej kawy to prawie jak orgazm - potwierdziła i znów przytknęła kubek do ust."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Replika.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz