poniedziałek, 25 lutego 2019


"Nasze własne piekło" Natalia Nowak-Lewandowska

Tytuł: "Nasze własne piekło"
Autor: Natalia Nowak-Lewandowska
Wydawnictwo: Pascal
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 303

Spotkali się...banalnie. "Ona" zamówiła taksówkę, której "on" był kierowcą. Ona zapomniała portfela i nie miała jak zapłacić za kurs, on stwierdził, że da jej swój numer i pieniądze odzyska następnego dnia. I tak to się zaczęło.

ONA - Nina Wolska, trzydziestoletnia kobieta, uzdolniona muzycznie, jednak w życiu codziennym szara myszka. Nie ma chłopaka, nie ma życia osobistego poza grą na skrzypcach, ma za to matkę spod której wpływu ciężko jej się uwolnić.

ON - Artur Krymski, trzydziestoletni mężczyzna, którego wychowała ulica. Za dnia taksówkarz, zaś nocą...typ spod ciemnej gwiazdy. Odważny, zdeterminowany, lubiący ryzyko, w które nie wpisuje się druga osoba.

Wbrew pozorom i zdrowemu rozsądkowi tych dwoje ludzi zaczyna coś do siebie przyciągać. Czy łącząca ich więź oprze się wszelkim przeciwnościom? Czy oboje będą wstanie zawalczyć o swoje szczęście?

"Patrząc obiektywnie, zupełnie do siebie nie pasowaliśmy. On gburowaty, chwilami wręcz nieokrzesany, mroczny, typ macho. (...) Ogień i woda. A jednak nieokreślona siła przyciągała mnie do niego, irracjonalnie, bez mojej zgody, bezpardonowo, nieoczekiwanie i obezwładniająco. "

"Tłumaczyłem sobie, że kompletnie do siebie nie pasujemy. To było widać na pierwszy rzut oka-począwszy od różnić w wyglądzie, poprzez zachowanie, aż po cele, priorytety, wykształcenie czy pochodzenie. Nie byliśmy dla siebie, nie miało sensu udawanie, że jest inaczej."

Czytając książkę zastanawiałam się, jak to możliwe, że dwoje tak sobie różnych osób może coś połączyć. A jednak tak było. Stworzyli w powieści mieszankę wybuchową wzajemnych uczuć, pragnień...stworzyli własne piekło.  A w zasadzie to autorka im to piekło zaserwowała. Kreując głównych bohaterów umieściła ich na dwóch płaszczyznach, ukazując zarówno problemy jak i wybory towarzyszące każdej z nich. Na jednej niełatwa relacja Niny z matką, muzyka stawiana na piedestale wszystkich działań, determinacja w dążeniu do akceptacji i wybór tak trudny, że wręcz niemożliwy. Na drugiej zaś zło w każdym kątku, szerząca się przemoc i kradzieże w ramach spłaty długów, które już dawno zostały spłacone.

Trzeba przyznać, że książka uderza w wiele strun naszego życia. Wyzwala w nas emocje o istnieniu których nie mieliśmy pojęcia. Czasami chciałoby się udusić Ninę za jej "dziewicze" podejście do większości spraw, a Artura za niejednoznaczne zachowanie wobec niej.  To wszystko sprawia, że ciężko wywnioskować jakie będzie zakończenie ich wspólnych losów. A jest zaskakujące. Sami się przekonajcie. Polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Pascal.