środa, 28 marca 2018

"Kobieta, którą pokochał Marszałek. Opowieść o Oli Piłsudskiej." Katarzyna Droga

 


Tytuł: "Kobieta, którą pokochał Marszałek. Opowieść o Oli Piłsudskiej."
Autor: Katarzyna Droga
Wydawnictwo: Znak literanowa
Rok wydania: 4 kwietnia 2018
Liczba stron: 368


""Kto się urodził Polakiem, musi walczyć",powtarzała jej babka Karolina. "Zobaczysz Ziuk, że Polska będzie, będzie na pewno" - mawiała jego matka z uporem, wbrew okolicznościom."- potężna siła polskich kobiet już w tym wypadku dała o sobie znać i kazała wierzyć.

Zaszczepiona wiara w wolną Polskę sprawiła, że Aleksandra Szczerbińska po przyjeździe z rodzinnych Suwałk do Warszawy, z Oli jak nazywali ją w domu, stała się towarzyszką Olą. Łamiąc wszelkie schematy swoich czasów, kiedy to uważano, że rola kobiet sprowadza się do wyjścia za mąż i wychowywania dzieci, ona przemycała dynamit i rewolwery, organizowała siatkę wywiadowczyń i walczyła z bronią w ręku. 

Podczas inspekcji składu broni w Warszawie, za które odpowiadała ona, nie kto inny, wśród mauzerów i koszy wypełnionych po brzegi amunicją poznała Józefa Piłsudskiego, legendę podziemnej Polski, bohatera marzącego o stworzeniu zalążka prawdziwego polskiego wojska, bez zależności względem partii...oraz męża innej kobiety.

Mimo to stanęła u jego boku i...

" Przyjęła do wiadomości, że musi czekać i że los zgotował jej mało wdzięczną rolę kobiety u boku wodza, bez formalnego, uznanego przez świat związku małżeńskiego. Rola "tej trzeciej" kłóciła się z jej poczuciem uczciwości i normami etycznymi, które wyniosła z domu. Nie kłóciła się jednak z prawdą o jej uczuciach. Nie pierwszy raz Ola Szczerbińska przeciwstawiła się konwenansom swoich czasów. W konspiracji nauczyła się milczenia i cierpliwości. Teraz przydawał się jej we własnym życiu."

Co takiego miała w sobie Ola, że pokochał ją Piłsudski?

Książka ta, to piękna i interesująca historia miłości dwojga ludzi, którzy wbrew wszystkiemu i wszystkim mieli siłę i wolę walki do jej "utrzymania". Mimo dużej różnicy wieku i upartości żony, która nie chciała dać Ziukowi rozwodu, łączył ich wspólny cel dzięki któremu ich uczucie miało rację bytu. Ona znajdywała w nim błysk porozumienia i podziw dla swojej odwagi, poświęcenia i sprytu. On w niej zaś, entuzjazm i młodzieńcze siły. Obydwoje scalała ta samą idea i wiara w wolność. Nie była to miłość łatwa, a jednak wbrew konwenansom...możliwa, gdyż Ola miała odwagę być osobą niezależną. Jej wkład w dzieło niepodległości jest nie wiele mniejszy, niż mężczyzn. 

Nie wierzycie? Przekonajcie się sami!

Widać, że Autorka pisząc książkę, spędziła sporo czasu na śledzeniu historii z życia Aleksandry i wniknęła w nią dogłębnie. Ze Wspomnień pozostawionych przez pierwszą damę II RP, istniała wszak możliwość poznania kurażu z jakim ona sama podejmowała decyzje i wszelkie działania, jednak poznanie jej "samej", jej myśli, tego jak postrzegała świat czy też tego co sprawiało jej radość, należało już do Pani Katarzyny. Autorka musiała sama wyczytać to wszystko między wierszami. Trzeba przyznać, że udało jej się to fenomenalnie. Obraz Oli jak żywy staje mi przed oczami. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak literanova.



wtorek, 20 marca 2018

"Cinder i Ella" Kelly Oram


Tytuł: "Cinder i Ella"
Autor: Kelly Oram
Wydawnictwo: Dolnośląskie (Publikat)
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 342


"Problem z bajkami polega na tym, że większość z nich zaczyna się od jakiejś tragedii". Tak było i w tym przypadku.

W dniu swoich osiemnatych urodzinych Ella ulega tragicznemu wypadkowi samochodowemu, w którym ginie jej matka. Ona sama odnosi ciężkie obrażenia. Po kilkumiesięcznym pobycie w szpitalu dziewczyna trafia pod opiekę ojca, który przed laty opuścił rodzinę, a aktualnie mieszka z nową żoną i jej córkami bliźniaczkami. Wrogie nastawienie "nowej" rodziny, jak i całego otoczenia sprawiają, że Ella musi przekonać siebie i innych o tym, że potrafi być samodzielna. Dużym ułatwieniem dla niej byłoby, gdyby znalazła przyjaciół. Jedyna myśl, której się chwyta to - odnowienie kontaktu z kimś, kto bardzo wiele dla niej znaczy - z anonimowym przyjacielem poznanym na blogu: Cinderem. Dotychczas nie spotkała go ani razu...Kim on jest? I czy istnieje naprawdę?

Tylko czy po ośmiu miesiącach bez odzewu jest to jeszcze możliwe? Czy on wciąż o niej pamięta?

"Cinder i Ella" to przepiękna książka pisana na bazie bajki o "Kopciuszku". Scenariusz jest ten sam, ale odzwierciedlenie go w dzisiejszych czasach jest zupełnie inne. Nie ma co się dziwić w końcu mamy XXI wiek. Niby jest to samo. Jest Kopciuszek-Ellamara i jej dwie złe siostry - Ana i Juliette, jest macocha - Jeniffer i Książe - Brian. Jednak nie wszystkie postacie są wrogo nastawione do "Kopciuszka". Przełamany został w tym wypadku stereotyp - jedna z sióstr staje się najbliższą przyjaciółką Elli, a macocha też zyskuje przy bliższym poznaniu.

Książka ta dotyka bardzo ważnych i trudnych tematów.

Po pierwsze: świat jest okrutny, a panująca w nim znieczulica widoczna jest gołym okiem. Ella wiele razy doświadczyła wyśmiania i upokorzenia, tylko dlatego, że jest niepełnosprawna.
Po drugie: gdy sięgnie się dna, nie należy się poddawać, a tylko się od niego odbić. Ella mimo przeciwności losu wciąż walczy o swoje szczęście.
Po trzecie: każdy zasługuje na miłość. Tak, ta romantyczna historia poznania się w wirtualnym świecie i nie "odtrącenie" przy bliższym poznaniu.
Po czwarte: świat wirtualny jest zdradliwy. Nie zawsze osoby podające się za "siebie" nimi są. Łatwiej coś zataić.
Po piąte: życie to nie...bajka.

A może jednak drugi tom powieści, udowodni mi, mój mylny osąd co do punktu piątego? 

Za mpożliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskie (Publikat).








piątek, 16 marca 2018

"Córka lasu" Justyna Chrobak (PRZEDPREMIEROWO)


Tytuł: "Córka lasu"
Autor: Justyna Chrobak
Wydawnictwo: Kufer
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 242


Udostępniając ostatnio pewną recenzję na swoim fanpage zadałam pytanie: Gdzie kończy się rzeczywistość a zaczyna fikcja? Jak" ulał" mi to pytanie pasuje i do tej książki.

Bohaterką książki jest Ryann, młoda dziewczyna, która podczas spotkania integracyjnego poznaje w londyńskim klubie - barmana. Nie byłoby w tym nic dziwnego, a wręcz mogłoby być całkiem  przyjemne, gdyby nie fakt, że w jego obecności doświadcza niewyjaśnionych "objawów" i on wciąż jej się...śni. Sytuacja się normuje po powrocie do domu, jednak gdy dziwnym trafem pojawia się on na rozpoczęciu roku inauguracyjnego symptomy się powtarzają. Ryann wiedziona ciekawością i zauroczeniem do niego postanawia dokonać konfrontacji z Veikiem, bo tak nazywa się ów młodzieniec.  To czego się dowiaduje przechodzi jej najśmielsze oczekiwania.

"Nazywasz się Ryann, a przynajmniej tak się kiedyś nazywałaś. Znam twojego ojca (...) On Cię szuka od tylu lat. Wszyscy cię szukamy. Tylko nie możesz nic mówić ludziom, z którymi mieszkasz, bo jestem całkowicie pewny, że zrobią wszystko, by cię ponownie ukryć. A drugi raz nie uda nam się na ciebie trafić. Tak jak mi w Londynie..."

Gdy przybrani rodzice Rayann, dowiadują się o tajemniczym chłopaku wpadają  w popłoch. Postanawiają wysłać ją wraz z rodzinnym lekarzem Peterem w podróż do tajemniczej krainy Nesbero. Do miejsca jej urodzenia, gdzie Ludzie Lasu i Elfy są wierzchołkiem góry lodowej w który dziewczyna musi uwierzyć. Jak odnajdzie się w tej całej sytuacji? Komu zaufa? A co jeśli głos ze snu ma rację...

"Oni cię wszyscy okłamują"

"Córka lasu" to książka fantasy, rozsiewająca wokół nas aurę tajemniczości i magii. Tu nic nie jest oczywiste, a granica między rzeczywistością a fikcją literacką jest bardzo cienka. Wystarczy jeden krok by dać się zaczarować i przenieść się do krainy w której życie płynie bez wszelkich udogodnień, w zgodzie z naturą i siłami które są z niej czerpane. Dzieją się w niej przedziwne rzeczy, które ciężko objąć rozumem, nie mniej jednak gdy się w nie już "wtopimy", nie będziemy chcieli jej już opuszczać aż do ostatniej strony. 

Nie pozwoli nam również na to przejrzysty i szybki w odbiorze styl powieści. Małe niedociągnięcia i przestawiony w kilku miejscach szyk zdania również nie zmienią naszego nastawienia. Sama autorka podkreśla, że "niektóre wady wykryła za późno i nie mogła już z nimi nic zrobić."

Czymś co także ucieszy nasze oko i również zaczaruje jest okładka. Piękna, klimatyczna, w pełni oddająca tajemniczość i...mrok. 

Zastanawiam się co przyniesie nam kolejna część powieści, bo to że będzie nie wydawało mi się chyba...snem?




Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kufer.

środa, 14 marca 2018

"Po złej stronie lustra" K.C. Hiddenstorm



Tytuł: "Po złej stronie lustra"
Autor: K.C Hiddenstorm
Wydawnictwo: e-bookowo
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 462


"Witajcie w prywatnej Strefie Mroku Lisy Johnson - palnął Głosik. - Dzisiejszy odcinek nosi tytuł: Sekretny Wymiar. Po Drugiej Stronie Lustra."

Lisa Johnson, to młoda, piękna aktorka, której kariera nabiera wciąż błyskotliwego tempa. Produkcja goni produkcję, a jej sława i bogactwo, to to, o czym przeciętny człowiek może sobie poparzyć. Któregoś  dnia jednak ta sielanka się kończy. Ulegając tajemniczemu wypadkowi na planie swojego najnowszego filmu, Lisa nabawia się dziwnych i nieprzyjemnych dolegliwości. Nie wiedzieć jak i kiedy odbywa ona wizyty w alternatywnej rzeczywistości, gdzie jawa i sen się zacierają, w wyniku czego jej psychika zaczyna balansować na granicy...obłędu.

"To nie jest sen, a twoja nowa rzeczywistość...w głębi ducha zdajesz sobie z tego sprawę."

 "Znalazłam się po nie właściwej stronie lustra...- wymamrotała, pociągając nosem. - Znalazłam się po nie właściwej stronie lustra i boję się, co będzie, jeśli nie znajdę drogi do domu."

Podczas jednej z takiej podróży do równoległego świata  Lisa poznaje demoniczną kobietę w Bieli, która składa jej propozycję nie do odrzucenia...

"Ja jestem tobą, a ty jesteś mną
Nie możemy istnieć obie,
Więc jedną z nas pochłonie mrok."


Fabuła powieści jest dość ciekawa. Nie jedną osobę podróże do równoległego świata mogą przyprawić o dreszcz i wywołać przerażenie. Tym bardziej, że odbywają się one w sposób niekontrolowany. Obydwa światy scharakteryzowane są w niebanalny sposób, a sam moment "przejścia" do innej alternatywnej rzeczywistości dopracowany jest w najmniejszym szczególe. 

Miejscami samej mi się wydawało, że nabawię się...obłędu. 

Jednak humor i niebanalne porównania użyte przez Autorkę, sprawiają, że stają się one odskocznią od prawdziwego charakteru utworu. Jedyne do czego mogę się w tym przypadku "przyczepić" i to w minimalnym stopniu to styl powieści. Nie da się ukryć, że liczna ilość wtrąceń w nawiasach wybijają czytelnika z rytmu czytania. To nie jest jednak coś nad czym nie da się popracować.

Dacie się zabrać w tę podrożę na drugą stronę lustra? Jak tak, zachęcam do czytania.

Książka przeczytana w ramach book tour.


poniedziałek, 12 marca 2018

"Opowieści zza rzeki" Artur Justyński



Tytuł: "Opowieści zza rzeki"
Autor: Artur Justyński
Wydawnictwo: Poligraf
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 185


Czytając "Opowieści zza rzeki" pierwsza moja myśl zwróciła się ku pytaniu: zza której?

Autor bowiem, sam o sobie pisze "Urodziłem się nad Ochnią, dorastałem nad Skrą i Słudwią, studiowałem nad Nerem, Odrą i Wartą, pracowałem nad Wisłą. Obecnie mieszkam nad Odrą, pracuję nad Wartą, wędruję nad Iną, a odpoczywam nad Małą Gunicą."

Jak by ta odpowiedź nie była, pewna jestem jednego, iż te 12 opowieści z biegiem czytania wnosiły do mojego życia nutę tajemniczości, magii i...przekonania, że to co oczywiste, oczywistym nie jest.  Mimo iż każda z nich ukazuje fikcję literacką zrodzoną w głowie Autora, to ubrana w odpowiednie słowa znajduje swój wykładnik w rzeczywistym świecie. Tak naprawdę nie wiem, która z opowieści, wzbudziła we mnie największe kontrowersję. Tak to słowo odpowiednio oddaje ich charakter. Bo czyż, powrót Drakuli, zaginiona w górach wioska Indian, mroczny wypadek samochodowy lub słowiańskie bóstwa nie stanowią elementu zaskoczenia?

A propos....wypadku! By trochę przybliżyć Wam klimat tych opowiadań i ich hipnotyzującą moc, opowiem Wam właśnie o nim. Mogłoby się zdawać, cóż zaskakującego może w nim być. Zderzenie dwóch samochodów, pomięta karoseria, porozrzucane w dużej odległości części i kierowcy obu pojazdów...którzy okazują się być jedną i tą samą osobą. Jak to możliwe?

"Co prawda DNa będzie identyczne u jednojajowych bliźbiąt, ale nie linie papilarne i zęby. Ja wiem, że to nie możliwe, ale to fakt. To ten sam człowiek - krew, DNA, linie papilarne, rentgen szczęki, wszystko to samo."

To wszystko i wiele innych wyimaginowanych sytuacji stoi przed Wami otworem. Tylko sięgnijcie po tę antologię. Polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorowi.

poniedziałek, 5 marca 2018

"Wilcze kobiety" Hanna Greń



Tytuł:"Wilcze kobiety"
Autor: Hanna Greń
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352


Może nie po kolei, ale cykl w Trójkącie Beskidzkim zaczęłam czytać od części czwartej. Niemniej jednak w niczym mi to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie zachęciło do przeczytania pozostałych części. Bardzo dobre pióro pisarki robi swoje.

W części tej Komisarz Daniel Laszczak i komisarz Roman Then pracują nad zdekonspirowaniem przestępczej grupy działającej w Bielsku-Białej, której szefem jest Adrian Sieradzki. Osadzony już w areszcie boss czeka na rozprawę, jednak dowody, które policjanci zebrali przeciwko niemu, mogą okazać się niewystarczające. Nie pomaga też fakt, że jeden z ich głównych świadków Artur - przyrodni brat Adriana, został brutalnie zamordowany, zaś drugi - Una, była kochanka gangstera - zniknął. Nawet wcześniej złożone przez nią zeznania nie są wstanie odsunąć od niej podejrzeń, iż to ona mogłaby być zamieszana w morderstwo. Miała ku temu motyw i okoliczność. W Wiśle policjanci natomiast  trafiają na ciało kolejnej ofiary, która była przed śmiercią bestialsko torturowana.  Obydwie sprawy się łączą.

Czy to Una pozbywa się tych, którzy jej zagrażają?

"Wilcze kobiety" to powieść kryminalna pełną parą. Zaskakujące wydarzenia, tajemnice i intrygi to to, czego tu nie brak. Nie szybko dochodzi się do tego, kto zabił i dlaczego? Przynajmniej ja miałam z tym problem. Już mi się nawet wydawało, że rozgryzłam tę zagadkę, by naraz się przekonać, jak mylne były moje przypuszczenia. Wątek dotyczący "kreta" w policji, daje nam natomiast do myślenia, o tym, że dzisiaj nikomu nie można ufać i że zdrada czai się tuż za rogiem. Zdradzają nawet...najbliżsi przyjaciele (niestety przekonałam się o tym sama - w realnym życiu). Dodatkowo humor, którym Autorka obdarowała bohaterów robi swoje. Książkę wręcz się pochłania i to z uśmiechem na ustach. 

Czy pióro pisarki Wam w tym przypadku dogodzi? TAK! NIE! NIE WIEM!(właściwe podkreśl po przeczytaniu. 

PS. Nie sugerujcie się słowami z powieści: "Pisarz nie kurwa, nie musi wszystkich zadowolić". Hania wszystkich "zadowala".

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Replika.