środa, 30 stycznia 2019

"Zapisane w chmurze" Beata Majewska








Tytuł: "Zapisane w chmurze"

Autor: Nina Majewska Brown
Wydawnictwo: Pascal
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 344




Czasami warto chodzić z głową w chmurach, ewentualnie w nich coś "zapisać". Tak, obydwie opcje są możliwe, o czym przekonuje się bohaterka naszej powieści.

Magda, to kobieta z wieloletnim stażem małżeńskim. Rutyna,  zapatrzony w siebie i wiecznie zajęty mąż sprawia, że "idealne" małżeństwo zaczyna ją uwierać. W związku z tym podejmuje decyzję o samodzielnym wakacyjnym wyjeździe do Rumunii. Gdy na miejscu okazuje się, że wynajęty przez nią przewodnik okazuje się być mężczyzną a nie jak zakładała kobietą, chce zrezygnować z jego usług. Ostatecznie jednak razem wyruszają w podroż. Odkrywanie kolejnych etapów wędrówki, staje się także odkrywaniem siebie nawzajem. Zbliżają się do siebie na tyle by nawiązać romans, jednak nie na tyle by przed sobą odkryć wszystkie karty. 



Co wyniknie z tych tajemnic?


Postacie przedstawione przez autorkę są barwne. Z jednej strony mamy Magdę- żonę, matkę, ale i kobietę, która mimo ogarniającego ją strachu, poddaje się swoim pragnieniom zaznania choć ułamka szczęścia. Z drugiej strony Iulian- tajemniczy młodzieniec, który dzięki swojemu spokojowi i determinacji zdobywa serce Magdy. On też tak jak ona chce zaznać szczęśliwych chwil, jak się okazuje ostatnich w swoim życiu. Stopniowo krok po kroku zaczynają się wzajemnie poznawać i czerpać radość z przebywania w swoim towarzystwie. A ich  miłość zaczyna kiełkować. Miłość, która wszystko w ich życiu wywróci do góry nogami.

"Miłość nie musi trwać długo, nie musi być pierwsza albo ostatnia, żeby wszystkie poprzednie i kolejne przy niej bladły. Gdy trwa, nie ma znaczenia to, co było przedtem. Tak samo nieważne jest to. co będzie później. Wystarczy Ci, wystarczy Nam, tu i teraz. Ta noc, ten dzień, ta chwila."

"Zapisane w chmurze" to książka, która dała mi dużo do myślenia o... miłości i jej odcieniach. Pozwoliła mi zatrzymać się na chwilę, by zrozumieć, że o związek trzeba dbać na każdym jego etapie i podsycać uczucia panujące między kochającymi się osobami, nawet najmniejszymi gestami. Albo pójść z rozmachem i wybrać się w podróż do choćby tak pięknie opisanej w powieści Rumunii. Podążając krok po kroku za pięknie opisanymi przez autorkę zabytkach, bylibyśmy w stanie odnajdywać siebie nawzajem. Tak myślę! 

A co wy odnajdziecie w tej książce? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Księżnica






















wtorek, 29 stycznia 2019


"Weź się ogarnij" Pani Bukowa



Autor: Pani Bukowa
Tytuł: "Weź się ogarnij"
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 203

"Może i nie wiem do końca, o co mi chodzi, ale bardzo mi na tym zależy"

Książka składa się z 12 rozdziałów, które mają nam pomóc ogarnąć się w takich niezwykle istotnych dziedzinach życia jak spanie, dbanie o figurę, oszczędzanie i nicnierobienie. Dodatkowo w książce znajdują się cztery działy dostosowane do danej pory roku. Pani Bukowa zachęca w niej do robienia wszelkich rzeczy, których nie wolno robić z książką: mazania, baźglania, podkreślania, rysowania, pisania, a wszystko po to by poczuć się wolnym...nicnierobienie w końcu to jest coś. Zadanie to ma nam ułatwić 111 ćwiczeń: krzyżówek, rebusów, wykreślanek, malowanek, sudoku i innych. Zaprzyjaźniając się z leniwcem, wyruszamy z nim na przygodę swojego życia.

Szczerze, miałam mieszane uczucia jak wzięłam do ręki zakreślacz. Bo jak to tak, bezcześcić coś takiego jak książka. Najtrudniejsza była pierwsza kreska, a później gdy puściła blokada hamulca wszystko potoczyło się lawinowo. Zamaszystymi ruchami zakreślałam obszerne obszary z cytatami, które niejednokrotnie doprowadzały mnie do śmiechu. Nie łudźcie się, czasami przeszło mi przez myśl, by odłożyć tę książkę i zająć się czymś pożytecznym, choćby wieczorną gimnastyką. Jednak Pani Bukowa w humorystyczny sposób sprowadziła mnie szybko na ziemię."I pamiętaj, że przewracanie stron to aktywność fizyczna, więc możesz spokojnie uznać, że uprawiałaś dzisiaj sport." Nie powiem, żeby mnie to przekonało na 100%, tym bardziej, że wcześniej uraczyłam się "niezbędnikiem" Bukowej: winem, pizzą i czekoladą. Trzymałam się jednak myśli, której uczepiłam się w pewnym momencie czytania a mianowicie, że kto śpi, ten nie tyje. I po przeczytaniu całej książki poszłam... spać!

A czy Ty jesteś gotowy uwolnić swoją kreatywność i świetnie się bawić? Nie jesteś pewny? Sprawdź. Weź się w końcu ogarnij!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak.