wtorek, 30 stycznia 2018


Beata Majewska "Baśnik" (PRZEDPREMIEROWO)



Autor: Beata Majewska
Tytuł: "Baśnik"
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 31 styczeń 2018 r.
Liczba stron: 344


Chciałoby się rzec, że to znowu kolejna słodka historia o młodzieńczej miłości, takiej z wypiekami na twarzy i motylami w brzuchu. Nic bardziej mylnego. Są opisane objawy, brakuje tylko słowa "młodzieńcza". Bo Basia to kobieta po trzydziestce, z bagażem doświadczeń i rozwodem na karku. A jej partner choć dekadę młodszy, też  tego bagażu życiowego pozbawiony nie jest. Wychowany w bidulu szuka, tego czego nie otrzymał...miłości.

Jaką miłość zaproponuje mu Basia? Partnerską czy jednak matczyną? 

"Nie chcę się tobą dzielić. Może myślisz, że jestem zachłanny, ale nigdy nie zbywało mi ciepła i matczynej miłości. Do tej pory kochała i kocha mnie tylko Miśka, a to za mało, aby nadrobić za moją matkę i inaczej, niż kocha własna kobieta, żona partnerka.Bez tego nigdy nie będę w pełni szczęśliwy. Dlatego, jeśli coś do mnie czujesz, walcz o mnie."

Basia mocno przeżywa niedawny rozwód. Nie potrafi zrozumieć, co zrobiła nie tak, że mąż postanowił po wielu latach odejść do młodszej kobiety. Przecież wybaczała mu zdrady, złe traktowanie, słowa ostre jak brzytwa i..pięść, której czasami używał. Czuła, że poniosła porażkę jako żona i matka, gdyż ich nastoletnia córka postanawia po rozwodzie zamieszkać z ojcem, a nie z nią. 

Jedynie Lilka - przyjaciółka, stawia Basię do pionu, a ta pod jej namową postanawia zająć się zarządzaniem fitness klubem, który pozostawił jej były mąż. Wciąż udoskonala jego działalność i zatrudnia nowych pracowników. Jednym z nich jest właśnie Marcin, który bez opamiętania zakochuje się w swojej szefowej. Basia jednak obawia się związku z młodszym mężczyzną. W końcu jednak zostają parą, ale droga do ich szczęścia jest bardzo wyboista.

"Chyba nie ma sensu, żebyśmy znów sobie obiecywali, że nigdy nie będziemy ukrywać prawdy, kłamać i tłumić swoich uczuć, żeby się wzajemnie chronić. Wybitnie nam to nie wychodzi."

Czy uda im się zaznać szczęścia? 

A co do Karusi...córki Basi, ona też odgrywa tu nie małą rolę. Jej zadziorny charakter, pyskata "morda" i niezwykła jak na wiek dojrzałość sprawiają, że po jednej z kłótni z nią, Basi otwierają się oczy.

"A Ty boisz się być szczęśliwa. Trzęsiesz gaciami na myśl o tym, że ktoś mógłby Cię pokochać, że mogłabyś fajnie żyć. Rozumiesz, geniuszu? Mam w dupie twoją odpowiedzialność. Mam w dupie, że ty chcesz i lubisz być umęczoną matką Polką! Masz być normalna!!!"

"Musisz do cholery coś wybrać! I zrób to z głową, bo na razie kierujesz się wyłącznie pieprzonym matczynym sercem, ale rozumu nie masz za grosz!!!"

"Baśnik" to niezwykła powieść, której fabuła przepleciona jest kartkami wyrwanymi z pamiętnika. Kartkami z "niewypowiedzianymi uczuciami", które miały stać się swoistą terapią dla złamanego serca Basi. I pewnie się stały. Powoli małymi kroczkami, stara się ona walczyć ze swoim wstydem i uprzedzeniami, które w dzisiejszym świecie się pojawiają.
Wiem z własnego doświadczenia jak ciężko jest się przełamać, by opowiedzieć o tym co dzieje się w zaciszu domu, jak wstyd potrafi być paraliżujący, a szczęście...złudne. Znaleźć w tym wszystkim odwagę jest bardzo trudno, ale nie jest to rzeczą niemożliwą. Wciąż można i trzeba szukać szczęścia na własny rachunek.

Wiem też, że strach przed tym co ludzie powiedzą, choćby na związek z dużą różnicą wieku jest przeszkodą w cieszeniu się pełnią szczęścia. Myślę jednak, że bardziej kiedyś stanowiło to przeszkodę, a teraz mniej się to zdarza. Może dlatego, że świat idzie z postępem i  każdemu z nas brakuje "czasu" na własne życie,a co dopiero na interesowanie się czyimś. W moim bliskim otoczeniu też są takie pary, a szczęście w nich wręcz emanuje. Pokonali wszystkich swoją miłością.

Rada: Nie bójmy się być szczęśliwi. Żyjmy dziś, bo wczoraj nie wróci,a jutro może nie nadejść. 

Piszecie się na to???

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i Wydawnictwu Publikat/Książnica.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz