wtorek, 27 czerwca 2017



K.C. Hiddenstorm "Władczyni mroku"



Autor: K.C. Hiddenstorm
Tytuł: "Władczyni mroku"
Wydawnictwo: Hot Art
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 557


Megan Rivers jest do bólu przeciętną mieszkanką San Francisco, czerpiącą z życia wszystko co się da. Jedyną rzeczą wyróżniającą ją z tłumu jest jej niesamowity tatuaż. Prowadzi zwyczajne, wręcz nudne życie, jednak wszystko zmienia się w dniu, w którym oblewa swego szefa kawą, która w dziwnych okolicznościach zamienia się w wrzątek, w konsekwencji czego zostaje zwolniona z pracy. Kolejne tygodnie przynoszą coraz więcej zaskakujących i dziwnych sytuacji. Wokół niej zaczynają ginąć ludzie, a ona nabywa zadziwiających zdolności. Początkowo bagatelizuje całą sytuacje...do czasu aż zostaje przyjęta do pracy u Nicholasa Marlowe'a, który okazuje się być samym Księciem Ciemności.

Powieść ta choć osadzona w ramach fantastyki, ukazuje odwieczną walkę dobra ze złem, i  przedstawia ją z perspektywy tego, co dzieje się w Piekle, Niebie i wielu innych miejscach. Głównych bohaterów zaś ukazuje w  "dwóch" życiach: ziemskim jako Megan i Nicka, i piekielnym jako Lilith i Lucyfera. 

"Przede wszystkim zaś - opowiada- historię, w której największą rolę odgrywała miłość, a która to przecież ma więcej niż jedno oblicze.


Zbuntowany anioł Lucyfer, zaczyna władać podziemiami, wybierając na swoją wybrankę serca pierwszą z kobiet stworzoną przez Boga- piękną i niebezpieczną Lilith. Wydawać by się mogła, że ich władzy nic i nikt nie może zaszkodzić. Jednak spisek uknuty przez rządnego władzy anioła Gabriela, sprawia, że Lilith zostaje zesłana na ziemię i staje się nehyyn- śmiertelna, nie pamiętając przy tym o swojej przeszłości. Od tej pory jej ukochany szuka jej, a po odnalezieniu robi wszystko by przywrócić jej pamięć. Musi mieć jednak świadomość tego, przed czym ostrzega go przyjaciółka...

"Bądź ostrożny - pomyślała Uzjel, spoglądając na ulatujące smużki błękitnego dymu.-Na Piekło bądź ostrożny i nie działaj pochopnie. Nie pomieszaj jej zmysłów bardziej niż zrobił to Gabriel. Bardziej niż może zrobić to sama."


Jak zakończy się walka o odzyskanie wielkiej miłości? Czy Władczyni otworzy oczy i wróci w końcu do Mroku?

Fakt, że narracja jest pierwszoosobowa, a wiele rzeczy i rozmów toczy się tylko w świadomości i myślach poszczególnych postaci sprawiała, że książka była dla mnie niebanalna w odbiorze. Teksty używane przez Megan nie jednokrotnie doprowadzały mnie do śmiechu ("Mów do ręki, Twarz niech słucha" , "Dobry Boże, Rivers, gdzie napotkałaś na przeszkodę, która na zawsze zatrzymała rozwój twojego umysłu na etapie nastolatki?"), jej porównania  wiele razy powalały mnie na kolana ("krew w żyłach bulgotała jak gorąca kawa", "serce szamotało się w piersi jak wróbel na metamfetaminie"), a znajomość farmakologicznego "arsenału" leków wręcz mnie zadziwiała.  Mimo tego, że doskonale zdawałam sobie sprawę, kim w rzeczywistości był Nicholas i kim była Megan przedstawiona opowieść trzymała mnie w wciąż w niepewności i budowała napięcie.



Jeśli chcecie doświadczyć podobnych odczuć co ja, sięgnijcie po książkę. Polecam ją wszystkim z czystym sercem.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.





                                                                                                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz