wtorek, 31 października 2017


"Apteka marzeń" Natasza Socha





Tytuł: "Apteka marzeń"
 Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Pascal
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 398



Nie ma życia bez problemów. Dla jednych złamany paznokieć, czy kolejka w sklepie staje się tragedią, a dla drugich walka o życie dziecka staje się...codziennością.

Ola i Karolina poznają się w nietypowym miejscu, w nietypowej sytuacji. Dzieli je wiekowo przepaść, jak to bywa w przypadku dziecka i nastolatki. Znajdują jednak wspólny język, i mimo tego, że same doświadczają choroby, pokazują, że i wtedy warto myśleć o innych i nieść pomoc.

"Wszystko co mam to teraz"- pomyślała Karolina, budząc się w szpitalnym łóżku i patrząc spod wpółprzymkniętych jeszcze powiek na krzątającą się siostrę."

Karolina wymyśla akcję z balonikami. Szuka w szpitalach po całej Polsce dzieci "onkoludki", którym pomaga spełnić ich jedno marzenie. Marzenie ulotne jak czerwony balonik.

"- Rolka, a czemu właśnie balony?- zapytał nagle Wiktor. Usiadła po turecku na puszystym, zielonym dywanie.
- To taki symbol. Balon zawsze gdzieś odlatuje i w zasadzie nigdy do nas nie wraca. Z chorobą też tak powinno być. Powinna po prostu zniknąć z naszego życia. A przy okazji jakoś wynagrodzić chorym to, że nieźle oberwali po dupie. I spełnić choć jedno marzenie."

Ola istnieje naprawdę, postać Karoliny łączy w sobie doświadczenia wielu nastolatek, którym życie podstawiło nogę.

"Apteka marzeń" to powieść o skrajnych emocjach, raz smutnych i wyciskających łzy żalu, raz radosnych i wyciskających łzy szczęścia. A także o potędze matczynej miłości, o wiecznym przestawianiu się z trybu szpitalnego, na tryb rodzinny, o sile jaką ta rodzina daje. O wielkiej aptece z marzeniami, które można dostać bez recepty. I o bohaterach, którzy wciąż zadają sobie pytanie: kto ukradł im zwyczajne życie?

W życiu osób, chorujących na raka nic nie jest pewnego. Wydawać by się mogło, że po burzy zawsze przychodzi słońce, lecz czasami jednak zaraz z drugiej strony nadciąga kolejna burza. Pomimo to warto mieć nadzieję, że uda się ją rozgonić i wygrać walkę, która już na starcie wydawała się przegrana.

Nie wiem co czują rodzice dzieci, które walczą z chorobą nowotworową i obym się o tym nie musiała przekonać. Wiem natomiast co czuje dorosła osoba na którą spada taki wyrok. Tak, tak wiem to z własnego doświadczenia. Nie- nie chorowałam, ale...no właśnie ale, też podobnie jak bohaterka powieści miałam podejrzenie chłoniaka. Pamiętam każdą sekundę, minutę,godzinę przesiedzianą na szpitalnym korytarzu i te wciąż galopujące myśli, że przecież to nie może być prawda, że jeszcze tak dużo spraw w życiu zaniedbałam, tak mało z niego skorzystałam. Na szczęście dla mnie los dał mi szansę na realizację kolejnych planów, na...życie.

Niech innym też da. Życzę tego wszystkim, a Was zachęcam do sięgnięcia po powieść, by w tym pędzie życia choć na chwilę się zatrzymać i dostrzec drugiego człowieka.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i Wydawnictwu Pascal.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz