Tytuł:"Zdążyć z miłością"
Autor: Beata Majewska
Wydawnictwo: Publicat
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 352
N i e w ą t p l i w i e... *
* Ulubione słowo dzieciaków - patrz niżej
Niewątpliwie autorka jeszcze przed wydaniem trzeciej części powieści "lojalnie" uprzedzała, że mało a w zasadzie wcale nie znajdziemy w niej Łucji i Hugona. Nie mniej jednak i tak mnie zaskoczyła. Bo kim w końcu jest Olga, żeby poświęcać jej tyle uwagi? Osobą która z wyrachowaniem próbowała zniszczyć, życie tych dwojga, osobą nie zasługującą na drugą szansę. A może jednak?
Już na początku książki stwierdziłam: no dobra skoro Łucka dała szansę wyrodnemu małżonkowi i wręczyła mu bilet do szczęścia, to i ja ten bilet wręczę Oldze.
O l g a...
Trzydziestoletnia Olga jest kobietą wykształconą, majętną i bardzo atrakcyjną. N i e w ą t p l i w i e jednak "wybrakowaną" (sama tak o sobie myśli), gdyż ze względu na przebytą chorobę nowotworową nigdy nie będzie miała szansy zostać matką. Do tego niepowodzenia miłosne sprawiają, że uchodzi za zimną i nie umiejącą okazywać uczuć. Ale to tylko gra pozorów. Kiedy poznaje Kamila, samotnego ojca ośmioletniej Faustyny i czteroletniego Maksia, niespodziewanie odkrywa miłość. Zakochuje się w mężczyźnie z wzajemnością. Dzieci Kamila całym sercem akceptuje Olgę, a ona sama dostrzega w nich dar od losu. Wkrótce para się pobiera, ale ich szczęście nie trwa długo. Czy nowa rodzina zdąży wypełnić miłością wszystkie puste miejsca w sercu Olgi?
O B o ż e...(płacę pięć złotych do kasy)*
* za każde wezwanie nadaremno imienia Boga w rodzinnym budżecie przybywało pięciozłotówek
Jak mówią wszystko co piękne szybko się kończy. W tym przypadku za szybko. Miało być dobrze, wyniki badań nie potwierdziły choroby Kamila a tu ślepy los przekreśla wszystko. Wypadek... I jak tu żyć, gdy świat lega w gruzach. Czy na zgliszczach da się zbudować coś jeszcze? Czy Konrad będzie tym kimś kto nie będzie zwlekał z miłością? Kim w ogóle jest Konrad?
"Zdążyć z miłością" to powieść przepełniona wieloma uczuciami. Na strachu i obawie przed zaangażowaniem uczuciowym zaczynając, przez odnalezioną miłość partnerską i rodzinną, a na smutku i żalu na cały świat skończywszy. Nie obyło się w moim przypadku bez użycia chusteczek, zarówno ze względu na wzruszenie opisanej historii miłosnej, jak również, że śmiechu na niebanalne teksty. Wprowadzona u Maksiura wada wymowy nie jednego rozłoży na łopatki.
Ale o tym musicie przekonać się sami sięgając po książkę, którą ja z czystym sercem polecam.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Autorce i Wydawnictwu Publicat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz