niedziela, 14 maja 2017


Iwona Wilmowska "Zanim zapomnę"




Autor: Iwona Wilmowska
Tytuł: "Zanim zapomnę"
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 368

Zamiast od początku, dziś zacznę od końca tzn. od wyjaśnienia tytułu. Ale nie, nie - ode mnie się tego nie dowiecie. Sami musicie to rozgryźć . Ja tylko wspomnę, że mnie on okropnie nurtował i nie potrafiłam przez dłuższy czas znaleźć jego odnośnika w tej kryminalnej historii. Historii, która przedstawia się następująco:

Agata Brok mimowolnie staje się uczestnikiem tragedii- w pobliżu jej biura pod kołami samochodu ginie młoda kobieta Lidia.Wszystko wskazuje na to, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a dokładnie zaplanowane zabójstwo. Agata choć tego nie planuje, zostaje wplątana w śledztwo. Okazuje się bowiem, że denatka ma powiązania z jej chłopakiem Kermitem i jego rodziną. Od tej pory bohaterka zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę. Odkrywanie kolejnych tajemnic, spotkania z nieoczekiwanymi osobami przybliżają ją do tego wielkimi krokami, choć...

"Morderca czuł się bezpiecznie. Szansa, że policja wpadnie na właściwy trop, jest minimalna, w zasadzie zerowa. A on teraz może wreszcie odetchnąć. Prawie..."

"Trzy rodziny poranione jednym głupim zachowaniem nastolatki sprzed ponad ćwierć wieku!"


Czy to możliwe, aby wydarzenia sprzed ponad dwudziestu lat miały związek z morderstwem?

W powieści tej tajemnica goni tajemnicę, a odkrywanie ich sprawiało mi nie lada frajdę. Tym bardziej, że podane jak na tacy informacje z przeszłości próbowałam jak...detektyw...rozszyfrować i umieścić w teraźniejszym świecie. Zawsze z mniejszym lub większym skutkiem mi się to udało. Nie powiem jednak, że wpadłam na to kim jest morderca, szybciej niż Agata. Widocznie nie mam takich dobrych zadatków na detektywa jak ona, albo autorce udało się to wszystko skrzętnie przede mną ukryć. Przypuszczam, że przed Wami też, ale o tym musicie przekonać się sami.

Wspomnę jeszcze o głównych bohaterach. To, że autorka obdarzyła ich tak sympatycznym usposobieniem, sprawia, ze nie da się ich nie lubić, a wręcz ma się ochotę z nimi zaprzyjaźnić, do czego serdecznie zachęcam. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Replika.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz