poniedziałek, 22 maja 2017



Krzysztof Piotr Łabenda "Przetrwać noc"




Autor:  Krzysztof Piotr Łabenda
Tytuł: "Przetrwać noc"
Wydawnictwo: Psychoskok
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 236


Ponieważ to moja pierwsza styczność z tym autorem, to powiem, że nie wiedziałam czego się spodziewać w treści. Po pierwszych kilku stronach książki, stwierdziłam...chyba mi się nie podoba. Postanowiłam dać jej jednak szansę, bo stwierdziłam, że "coś w niej musi być" choćby ze względu na sam tytuł, czy okładkę. No i się...zaskoczyłam.


Pierwsza część opowiada o poczynaniach jednego z członków Oddziałów Wzmożonego Wspierania Prawa - Kamila Witkowskiego, którego nikt i nic nie mogło tknąć, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Ukrywa on pewną tajemnicę, powiązaną z jego "hobby", którym jest zbieranie do kolekcji CZARNYCH PEREŁ. Czym one się okażą?

"Nie muszę Ci chyba przypominać  Dwudziesty Pierwszy (tak nazywali Kamila), że tajemnice na ogół nie są wieczne. Każda wcześniej czy później wypływa na wierzch".

Druga część powiązana "osobowo" z pierwszą opowiada o byłej zakonnicy Bożenie, a dokładniej o jej powrocie do życia społecznego, które w jej przypadku nie było łatwe. Negatywny wpis w Karcie Parafialnej niwelował wiele jej poczynań i zmusił niejako do zabrnięcia w "chory" związek. Jak się zakończy ta sprawa i czy prawdziwa miłość jeszcze ją odnajdzie?

"Kiedy zatrzasnęła się za nią furta klasztoru, z którego odeszła zanim zdążono ją relegować, po tym jak zrozumiała, że to co, co robi i to, czego się od niej wymaga nie jest życiem w prawdzie i miłości, a życiem w fałszu i z krzywdą dla innych, odetchnęła z ulgą".


Nie powiem, że jest to książka przyjemna i lekka w czytaniu. Bo jak może być skoro jest "upolityczniona"  i porusza tematy aktualnych poczynań rządu. Nie, nie! - niedosłownie - tylko w odnośnikach, których czytelnik musi się sam doszukać. Mi samej udało się  doszukać ich kilka. Choć by nawet: dążenie do władzy po trupach (  "Wiadomo: Im wyżej się wspinasz tym bardziej wystawiasz własną dupę na widok publiczny"), wzajemne powiązania Państwo a Kościół (w oczy mi się rzuciła i przeze mnie tak nazwana "łapanka" do zakonów), aktualne tematy in vitro, aborcji a nawet handlu w niedzielę. 

Nie powiem też, że się przy niej nudziłam. Bo jak mogłam skoro opisane historie osób  mnie zaciekawiły, a to co działo się w ich umysłach starałam się rozgryźć na swój własny psychologiczny sposób.

Nie powiem także, że nie polecam jej czytać. Ja wręcz do tego namawiam.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.


1 komentarz: