Edyta Kowalska "Ścieżki przeszłości"
Tytuł: :Ścieżki przeszłości"
Autor: Edyta Kowalska
Wydawnictwo: Poligraf
Rok wydania: 2016
Liczba stron:183
"Jeśli jesteście tu, to znaczy, że najprawdopodobniej przeczytaliście tę książkę" - to słowa od autorki umieszczone na końcu książki. I ja w tym miejscu się znalazłam. Choć nie było mi dane przeczytać (jeszcze) pierwszej książki o losach Julii, jej rodziny i przyjaciół, to opowieść o niej urzekła mnie i tak.
W pierwszej części książki poznajemy historię Weroniki -babci Julii, która w wieku trzynastu lat zderza się z piekłem jakim jest druga wojna światowa. Z dnia na dzień traci wszystko. Kochająca rodzina zostaje zamordowana przez niemieckich żołnierzy, całe obejście i dom spalone,a ona jako jedyny świadek tego wszystkiego przeżywa tak mocne załamanie, że traci głos. Jednak wciąż walczy o życie. Zamieszkuje u swojej nauczycielki, pomaga jej w obowiązkach a także zanosi jedzenie partyzantom ukrywającym się w lesie. Jeden z nich Franek w niedługim czasie staje się jej mężem. Sytuacja panująca w kraju zmusza ich jednak do ucieczki do Danii. Przebywając tam pod zmienionymi imionami Janka i Janek wiodą w miarę spokojne życie. Pracują u rodziców Kristiana, jakby się mogło wydawać przyjaciela Weroniki, a także oczekują narodzin potomka. Tragedia jednak sprawia, że życie Janki znowu zostaje wywrócone do góry nogami, a ścieżki jej życia znów robią się krętę. Kolejny raz rusza w nieznane, by szukać lepszego życia.
Czy jest jej to pisane? Czy kiedyś powróci do kraju? Doczytajcie sami.
W drugiej części wracamy do teraźniejszości i do lasów Julii, wnuczki Janki, a może Weroniki. Dostaje ona z Danii zaproszeniem do odwiedzin, od dawnego znajomego babci z młodych lat. Zaciekawiona wyrusza w podróż, by poznać ścieżki życia babci.
O czym się dowie? Czy ujawniona prawda ją zaskoczy? To też musicie doczytać sami.
Choć książka łączy ze sobą fakty historyczne z fikcją, a niektóre zdarzenia były wymyślone na potrzeby fabuły to większość z nich była wstanie jak dla mnie oddać, koszmar z jakim wiązała się druga wojna światowa. I nie chodzi mi tu tylko o wymiar fizyczny, ale i psychiczny. Jedyną niezmieniającą się ścieżką życia była ścieżka...miłości, która determinowała wybory bohaterów zarówno w przeszłości jak i teraźniejszości. To ona potrafiła zmieniać losy pokoleń. Ważnym faktem jak dla mnie, jest również umiejętność połączenia obu światów. Zegar po babci, moźe być świetnym początkiem kolejnych "Ścieżek...". Ja jestem książką oczarowana i zachwycona. Polecam wszystkim.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz