piątek, 17 lutego 2017




Halina Socha "Anielska przystań" (Book tour)



 
Tytuł: "Anielska przystań"
Autur: Halina Socha
Wydawca: EDIMA Edward Socha
Rok wydania: 2015


Zawsze myślałam, że wiara w Anioły dotyczy tylko dzieci. No bo kto w dzieciństwie nie słyszał słów modlitwy 
                   " Aniele Boże Stróżu mój,
                   a Ty zawsze przy mnie stój (...)"
Później, gdzieś w natłoku spraw ta wiara mi się zatarła, a teraz dzięki książce "Anielska przystań" ta wiara powróciła, bo historia Alicji jest...anielska.

Alicja, tarocistka i anielska terapeutka tuż przed pięćdziesiątymi urodzinami postanawia zmienić swoje życie. "Zwrócona jej "wolność" przez męża, sprawaia, że wyrusza w podróż w nieznane, zostawiająć dotychczasowe życie za sobą. Ślepy los doprowadza ją nad morze, gdzie poznaje wielu przyjaciół, którzy tak jak ona muszą się zmierzyć z radykalnymi zmianami w swoim życiu. Każdy z nich szuka miłości na swój własny sposób, a z anielskimi terapeutycznymi radami Alicji wszyscy zyskują spokój ducha. Nawet sama bohaterka głęboko poznaje czym jest prawdziwe uczucie zwane miłością i kiedy gotowa jest już na zmiany, niespodziewanie powraca jej stara miłość, by zakłócić jej spokój i nowy ład.

Czy Alicja faktycznie jest gotowa na zmiany? Czy to co ma teraz to CUD czy tylko raczej złudzenie?

Po pierwsze- książka ta, to piękna historia z Aniołami w tle. To dzięki nim dokonywanie wyborów, które każdy z bohaterów musi podejmować na swojej drodze życia, nie jest trudne. Cenne anielskie rady Alicji dają do zrozumienia, że tylko my sami ponosimy odpowiedzialność za to co robimy w życiu i za realizację własnych marzeń.

"Zadowoliłam się szczęściem tu i teraz. Smutne jak łatwo zrzucamy winę za nasze niepowodzenia, porażki i nie spełnione marzenia na innych. Tymczasem to my sami decydujemy o tym, co zrobimy ze swoim życiem. Czy podejmujemy trud, czy spoczywamy na laurach. W razie niepowodzenia mamy na kogo zwalić winę. W ten sposób robimy z siebie ofiarę losu i przyszłego frustrata".

Po drugie- książka ta, jest pięknym przesłaniem, że na miłość nigdy nie jest za późno. Kochać można w każdym wieku i bez względu na naszą przeszłość.

"Miłość nie zna wieku, mało tego, miłość odejmuje lat".

I po trzecie- książka ta, nakłania do przemyśleń, że naprawa świata w każdym i wokół każdego jest możliwa. Piękno można dostrzec w małych rzeczach i gestach.

Te trzy argumenty sprawiają, że oceniam książkę na bardzo dobrą i jak te Anioły rozpościeram skrzydła by lecieć po kolejną część. "Anielska terapio" przybywam.

Książkę miałam okazję przeczytać w Book tour zorganizowanym przez Poligon domowy, za co dziękuję.




                          

3 komentarze:

  1. Po zapoznaniu się z Twą recenzją, postanowiłam przeczytać tę książkę i dołączyłam do Book Tour u Kasi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi niezmiernie miło. Serce się raduje od tych słów.

      Usuń
  2. Dziękuję za tak budujący komentarz:) Od razu mam chęć do dalszego pisania.

    OdpowiedzUsuń